Mimo, ze wspominał o nim przed wiekami grecki filozof, Arystoteles, oraz pisał o nim rzymski lekarz Galen, dopiero XX wiek stał się czasem, gdzie zaczęto o nim mówić na poważnie. Kobiecy wytrysk przez wiele lat był uważany za jakąś nową, chwilową fanaberię. Kobiety wstydziły się o nim mówić, nawet miedzy sobą. Został więc zepchnięty na margines.
Jednak, gdy zrobiło się o nim trochę głośniej, naukowcy wzięli to zjawisko pod lupę. I dzisiaj są już pewni- kobiety również mogą mieć wytrysk. Nie ma on jednak wiele wspólnego z jego męskim odpowiednikiem. Wydzielina która wydobywa się z waginy jest bardziej obfita niż ta, którą obserwujemy podczas silnego podniecenia. Jest rzadka, w kolorze mętnym, zbliżonym do białego, z charakterystycznym zapachem.
Wbrew pozorom, nie zawsze idą w parze. Orgazm to coś, co daje nam maksimum przyjemności i jednocześnie wiąże się ze stymulacją łechtaczki i punktu G. Naukowcy są w większości przekonani, że kobiecy wytrysk można osiągnąć bez orgazmu, ale za to przy pomocy odpowiedniej stymulacji wrażliwej na dotyk strefy przedniej ściany pochwy. Czyli nie zawsze wytrysk w kobiecym wydaniu wiąże się z pozytywnymi emocjami.
Najczęściej, gdy pojawia się pierwszy raz, kobieta czuje się zażenowana. Tym bardziej, że nie była przygotowana na coś takiego, lub też, wytrysk był prawdziwą fontanną, którą oblała partnera. Jedne zaczynają się histerycznie śmiać a inne zwyczajnie czują wstyd. Warto pamiętać, że to jest normalne zjawisko fizjologiczne, które może mieć większość kobiet. Zaakceptuj je. A twój partner może być dumny- egzamin ze stymulacji punktu „G” zdał na szóstkę!
W kobiecej strefie G umiejscowione są gruczoły przedsionkowe Skenego. Pod wpływem podniecenia i stymulacji, gruczoły te napełniają się płynem, czyli kobiecym ejakulatem. Skurcze mięśni dna miednicy w czasie orgazmu sprawiają, że płyn wydostaje się na zewnątrz. To lekko biała ciesz, często mylona z moczem. Jednak w żadnym wypadku nie jest to squirting, czyli opróżnianie pęcherza moczowego w trakcie aktu seksualnego. Ta biała ciecz składem jest podobna do substancji obecnych w męskim ejakulacie, do tego jeszcze glukoza i fruktoza. Po wytrysku, kobieta czuje ogólne rozluźnienie ciała, w szczególności miejsc intymnych,
Jeżeli marzysz o osiągnięciu kobiecego wytrysku, namów partnera na te pozycje, które wiążą się ze stymulacją przedniej ściany pochwy. Będą to z pewnością pozycja misjonarska, od tyłu, oraz ta, gdzie kobieta leży na plecach z nogami zarzuconymi na ramiona partnera. Podczas penetracji wskazane jest, by kobieta mocno zaciskała mięśnie pochwy, aż do momentu poczucia parcia na pęcherz. Ważna jest w tym przypadku zarówno stymulacja, jak i wysokie poczucie bezpieczeństwa. Nie oczekuj jednak, że stanie się to za pierwszym razem. Wiele zależy od umiejętnego stymulowania łechtaczki i punktu „G”.
Niezwykle istotnym elementem jest również rozmowa z partnerem. Ważne, by wiedział, na co się przygotować. Często mężczyźni nie mają pojęcia o czymś takim jak kobiecy wytrysk. Mylą go z moczem, albo też wpadają w panikę, nie wiedząc co robić w takiej sytuacji. Nie są przyzwyczajeni, by z kobiecej waginy wypływał płyn o konsystencji wody. Ilość płynu jest różna, od kilku kropel, do prawdziwej fontanny. Dobrze więc zabezpieczyć jakoś materac przed jego zalaniem.
Kobiecy wytrysk jest tak normalną z fizjologicznego punktu widzenia sprawą, jak wytrysk męski. To, że przez lata nie wspominano o nim, nie znaczy, że nie istniał. Niesie ze sobą sporo przyjemności. Jeżeli udało ci się doprowadzić do wytrysku, należysz do grona tych szczęśliwych kobiet, które dobrze znają swoje ciało i wychodzą naprzeciw jego potrzebom. Moje gratulacje!
Materiały: „Kobieca ejakulacja i punkt G.” D. Sundahl, „Daj sobie prawo do przyjemności” Marja Kihlstöm