Kiedy spodziewamy się dziecka, w głowie zazwyczaj mamy obrazki wprost z kolorowych magazynów dla młodych mam. Uśmiechnięte dziecko, zrelaksowana mama obok z makijażem i w czystym ubraniu. Pierwszy tydzień z niemowlakiem rewiduje właściwie większość z tych wyidealizowanych przekonań. A w głowie rodzi się frustracja i pytania – dlaczego nikt mi o tym nie powiedział?
Social media również dokładają swoje toksyczne „trzy grosze”. Instagram jest pełen słodkich bobasów i ich promiennych mam. W czystym pokoju, z jedną, góra dwoma zabawkami. Często, gdy najpopularniejsze mamy z Instagrama wspominają o jakiś problemach, to najczęściej od razu pokazują rozwiązanie. Sponsorowane przez konkretnego producenta leków, ubrań, zabawek i czego jeszcze zapragniesz. A potem patrzysz na swoje prawdziwe życie i zastanawiasz się – co ze mną nie tak?
Jeżeli dołożymy do tego ogromną presję najbliższego otoczenia, wychodzi obraz stresujący bardziej, niż wyścig szczurów w korporacji. Bo gdy słyszymy jakieś niemiłe słowa od kogoś obcego, to jesteśmy w stanie przejść obok tego obojętnie. Jednak, gdy mówi nam je ktoś bliski, będący dla nas swego rodzaju autorytetem, to boli. Czasem pierwsze krytyczne uwagi przychodzą od osoby która nas wychowała. Od własnej matki lub teściowej. One będą mówić ci, jak to miały trudno, gdy nie było pralek, suszarek i gotowego mleka modyfikowanego. Skoro one wtedy sobie poradziły, to ty nie masz prawa narzekać. Nigdy w to nie wierz. One nie mają pojęcia o dylematach z jakimi musi zmierzyć się współczesna mama.
Mam wrażenie, że w dzisiejszym świecie, kobieta musi być swego rodzaju superbohaterką. Dba o dom, rodzinę i dzieci. Doskonale piecze i gotuje, a jej zdolności organizacyjne pozwalają na aktywne życie zawodowe, pasje, wymagające hobby. Nie zapominajmy o byciu oddaną żoną, gorącą kochanką i czym jeszcze? Dopowiedz sobie sama. Nie spotkałam jeszcze w prawdziwym życiu kobiety, która spełniałaby wszystkie te wyśrubowane normy. I mam wrażenie, że taka istnieje tylko w naszych wyimaginowanych fantazjach.
Masz prawo być zmęczona, zniechęcona i zwyczajnie smutna. Sztuczny uśmiech przyklejony do twarzy nawet, jak jest bardzo źle, kiedyś spadnie. I rozsypie całą misternie utkaną perfekcyjną wersję ciebie. Super-kobieta i dobra mama to taka, która nie waha się przed wynajęciem niani do pomocy. Zamówi gotowy obiad, gdy wie, że w ferworze obowiązków nie da rady sama. W związku z partnerem dzielą się obowiązkami po równo. Bez wyrzutów sumienia poświęca chwilę tylko dla siebie. Spotkania z przyjaciółkami, domowe SPA, podczas którego jest czas tylko dla niej.
W idealnym świecie, każda kobieta jest pewna siebie. Świadoma swoich mocnych i słabych stron odważnie kroczy przez życie. Nie boi się podejmować nowych wyzwań, bo doskonale wie, że otrzyma wsparcie, gdy będzie tego potrzebować. W rzeczywistości każda kobieta niesie ze sobą ogromny bagaż życiowych doświadczeń. Nie zawsze są one pozytywne. W momencie, gdy przychodzi na świat dziecko, ona sama musi stawić czoła ogromnemu wyzwaniu. Nierzadko sama podkręcając sobie i tak już wysokie wymagania.
To uczucie może być paraliżujące. A od niego już o krok od przeświadczenia, że nie da rady być dobrą matką. Dlatego też nie uciekaj przed emocjami, a raczej się z nimi skonfrontuj. Porozmawiaj o swoich obawach z kimś bliskim. Dobrym pomysłem będzie również zwrócenie się o pomoc do specjalisty. Rozmowa z psychologiem pomoże ci uporać się z nową sytuacją. Wskaże wyjście, a co najważniejsze, pomoże zdystansować się do nowej sytuacji. To ogromny krok w dobrą stronę.
Na koniec chcę ci powiedzieć, że jesteś najlepszą matką, jakie ma twoje dziecko. Nie musisz być perfekcyjna i idealna. Bądź dobra. Dla siebie i dla swoich dzieci. Tyle wystarczy. Naprawdę.