Współczesna matka Polka to kobieta ponadprzeciętnie perfekcyjna. Takim mianem określa się każdą matkę, która poświęca się bez reszty rodzinie, nierzadko łącząc przy tym życie zawodowe. Czas wolny dla takiej kobiety nie istnieje, a codzienność wypełniona jest ciągłym bieganiem i załatwianiem istotnych spraw. Najczęściej matki Polki same skazują siebie na taki los. Czują się w obowiązku ogarnąć wszystko samodzielnie. Nie potrafią poprosić o pomoc, uważają, że wszystko zrobią dużo szybciej i oczywiście dużo lepiej.
W mojej ocenie obecne matki Polki są konsekwencją skrzywionego modelu rodziny z przeszłości, w której mocno zakorzeniła się świadomość, iż to właśnie my, jako żeńska część populacji, jesteśmy odpowiedzialne za organizowanie życia domowego i wypełnianie wszystkich obowiązków. Matki Polki to dość smutne postacie, które dają się wykorzystywać i które wciąż przedkładają czyjeś dobro nad własne szczęście. Matka określana tym mianem nie bywa zmęczona, spełnia się w swojej roli i uwielbia rozmawiać na temat swoich dzieci. Jej najważniejszą misją jest pokazanie światu, że świetnie sobie radzi i nie potrzebuje pomocy. W rzeczywistości takie kobiety nierzadko są jednak przytłuczone nadmiarem obowiązków. Czują się samotne i nie do końca szczęśliwe.
Nie da się ukryć, iż ojcowie wspólnie wychowujący dzieci z matkami Polkami cieszą się z takiego układu i nie chcą wprowadzać żadnych zmian. Mężczyźni w takich przypadkach są najczęściej uważani za głównych żywicieli rodziny, dlatego ich jedyną rolą jest skupienie się wyłącznie na pracy zawodowej. Fakt, ze ich kobiety również chodzą do pracy, zdaje się nie mieć znaczenia, ponieważ panie te najczęściej zarabiają nieco mniej.
Mężowie i partnerzy matek Polek najczęściej wychowywani byli w podobnym modelu rodziny, dlatego sytuacja, w której to kobieta zajmuje się wszystkimi obowiązkami domowymi, jest dla nich czymś zupełnie naturalnym. Niektóre kobiety wymuszają na swoich partnerach chociaż drobne zmiany, dzięki czemu mogą liczyć na chwilę spokoju wieczorem. Panowie coraz częściej widywani są także na porodówkach i w szkołach rodzenia. Niektóre kobiety nie chcą jednak rezygnować ze swojej najważniejszej życiowej roli. Odsuwają swoich partnerów i wolą działać samodzielnie.
Myślę, że jako kobiety nie chcemy być nazywane matkami Polkami. To określenie wtłacza nas w ramy, z którymi nie do końca chcemy być kojarzone. Matka Polka to bowiem postać, której jedynym sensem istnienia jest rodzina i jej dobro, a przecież od lat walczymy o swoje prawa i pokazujemy, że chcemy realizować własne marzenia i ambicje zawodowe, a nie jedynie prać, gotować, sprzątać i wychowywać dzieci. Nie po to studiowałyśmy i marzyłyśmy o zawrotnej karierze zawodowej, żeby teraz zrezygnować ze wszystkiego na rzecz macierzyństwa. Owszem, bycie matką to wyjątkowa rola społeczna, która daje dużo satysfakcji, ale jako kobiety nie musimy ograniczać się wyłącznie do tego zadania. Możemy przecież sprawiedliwie podzielić się obowiązkami z partnerem i także skupić się na własnym życiu zawodowym.
Oczywiście nie mam nic przeciwko kobietom, które spełniają się wyłącznie w roli matek. Jeśli taką drogę dla siebie wybierają, czują się szczęśliwe i naprawdę niczego w życiu im nie brakuje, to nie mam prawa narzucać im swojego myślenia. W przypadku niechęci do matek Polek mam jednak na myśli kobiety, które sensu swojej egzystencji upatrują wyłącznie w macierzyństwie. Stają się ekspertkami w każdej dziedzinie życia małego dziecka. Są przekonane o swej nieomylności, dlatego pouczają matki z mniejszym stażem i wciąż podkreślają swoje doświadczenie. Uważam, że zdrowy rozsądek jest wskazany w każdej dziedzinie życia, również w macierzyństwie.