A czy ty kochana nie masz przypadkiem SIBO?
MyBody

A czy ty kochana nie masz przypadkiem SIBO?

Jeśli dokuczają ci bóle brzucha, zaparcia, a po zjedzeniu jabłka wyglądasz jak w ósmym miesiącu ciąży – witaj w klubie. Najprawdopodobniej masz SIBO.

Anna Augustyn-Protas Anna Augustyn-Protas · 1 lutego 2022

Temat SIBO na dobre już wszedł na salony, bo według szacunkowych badań dotyczy nawet 20 proc. populacji. A nie tylko obniża komfort życia, ale osłabia i w perspektywie prowadzi do całej gamy chorób.

SIBO co to jest?

SIBO (z ang. Small Intenstine Bacterial Overgrowth), to przerost flory bakteryjnej w jelicie cienkim. Do nieprawidłowości dochodzi, gdy zaczynają pojawiać się w nim, cofnięte z jelita grubego (ściślej: z okrężnicy) bakterie o charakterze patogennym. Gdy jest ich sporo, zaczynają powodować uciążliwe objawy ze strony dolnego odcinka przewodu pokarmowego. Najbardziej charakterystyczne dla SIBO są długotrwałe zaparcia lub biegunki i bóle brzucha. Pojawić się też mogą wzdęcia, uczucie pełności, przelewanie się w brzuchu, ciężkości po posiłku, gazy, refluks, odbijanie, nudności.

O tym, że mamy kłopot z przerostem bakteryjnym mogą świadczyć także inne objawy, czasem zaskakujące, takie jak zmęczenie, przybieranie na wadze, problemy skórne (krostki, taka „kaszka” na skórze, łuszczące się miejsca przy brwiach i u nasady włosów), sypiący się łupież, bóle stawów lub wykazany w badaniach niedobór witaminy B12. Osoby z SIBO często mają nietolerancje pokarmowe – nie trawią laktozy, FOS, GOS, ale też – uwaga – polioli (czyli sorbitolu, mannitolu, ksylitolu i erytrolu, w naturze mają ich sporo np. jabłka i gruszki).

 Co nam robi SIBO?

Wiele osób z SIBO długo może nie zdawać sobie sprawy z problemu. Bardzo często mając nawet czytelne objawy, takie jak zaparcia czy biegunki (i chodzenie do toalety pięć razy dziennie) uważamy, że taka nasza natura. Nieprawda. A lekceważone SIBO będzie nasilać się z wiekiem i coraz bardziej uszkadzać organizm. SIBO doprowadza bowiem do niszczenia śluzówki jelit (jakby nie było – centrum naszej odporności), a to z kolei – do zaburzeń wchłaniania cukrów, białek i tłuszczów. W efekcie możemy spodziewać się  niedoborów mikroskładników, zwłaszcza witaminy B12, żelaza oraz ważnych dla nas witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli A, D, E, K. A są one niezbędne dla prawidłowej ochrony przed większością dysfunkcji i chorób.

 Skąd się bierze SIBO
Na SIBO możemy cierpieć z powodu niedrożności anatomicznej, np. zrostów endometrialnych czy niedomykalność zastawki krętniczo-kątniczej. Najczęściej jednak – niestety – fundujemy je sobie sami, jedząc śmieciowe jedzenie, zawierające syntetyczne dodatki i cukier. Tak powstaje nam w brzuchu dysbioza jelitowa, a od niej zaczyna się większość naszych zdrowotnych kłopotów. SIBO-wy miszmasz w jelitach fundujemy sobie też łykając opiaty, ale i – uwaga – nadużywając leków IPP (z grupy inhibitorów pompy protonowej), czyli tych na refluks i wrzody. Do SIBO dokładają się też choroby takie jak cukrzyca typu 2 i niedoczynność tarczycy (czyli znów: mające źródło w nieprawidłowościach jelitowych i w złym odżywianiu).
Wyzwalaczem SIBO często są powikłania po zapaleniu żołądka lub jelit. Infekcja owszem, mija, ale zostają po niej zmiany, w tym pogorszenie się perystaltyki jelit. Perystaltyka, inaczej ruch robaczkowy, to maleńkie skurcze, za pomocą których przesuwa się w nas pokarm, od przełyku do końca jelit. Kiedy ten ruch robaczkowy słabnie, to transport niestrawionych cząstek pokarmowych zaczyna w nas zalegać, przystaje niczym pociąg w szczerym polu. Ale nie to jest najgorsze: problem powstaje, gdy ruch robaczkowy nie dość, że nie ma sił pchać „pociągu” dalej, w dół jelit, to nie jest w stanie zapobiec jego cofania się. I tak dochodzi do migracji bakterii z jelita grubego do cienkiego.

Jak zbadać, czy mam SIBO?

Żeby zdiagnozować SIBO najprościej wykonać oddechowy test wodorowy, najlepiej wodorowo-metanowy. Badanie takie ma w ofercie większość laboratoriów. Polega na pobraniu powietrza i wpuszczeniu go do specjalnej próbówki – czyli robimy tylko wdech i wydech. W zatrzymanym powietrzu sprawdza się stężenie wodoru, który powstaje w wyniku fermentacji (w przypadku zaburzeń trawienia) w jelicie cienkim i grubym. Za pomocą takiego testu można też sprawdzić, czy nie mamy nietolerancji laktozy, fruktozy oraz innych cukrów (np. polioli).

Mam SIBO, co dalej?

Leczenie SIBO najczęściej polega na celu zmniejszenie liczby bakterii w jelicie cienkim. W schemacie leczenia znajduje się antybiotykoterapia, ale też usuwanie czynników sprzyjających rozrostowi bakteryjnemu (np. poprzez operacyjną korektę wad anatomicznych w przewodzie pokarmowym, jeśli występują). Nie do przecenienia jest jednak odpowiednia dieta, która przynosi ulgę chorym na SIBO, i to już po 2-3 tygodniach stosowania. Przede wszystkim warto zacząć od odstawienia produktów podrażniających.

Co nasila SIBO:

  • alkohol, zwłaszcza wino
  • słodzone napoje
  • napoje gazowane
  • mocna czarna herbata
  • kawa
  • sok z pomidorów i z pomarańczy
  • miód
  • jabłka.

Co szkodzi trochę, więc warto ograniczyć:

  • mleko i śmietana
  • pieczywo wysokoprzetworzone
  • mąka pszenna
  • produkty pełnoziarniste
  • słodziki (sorbitol, mannitol, ksylitol i erytrol),
  • ciastka kupne i inne przemysłowe słodycze, w tym mleczna czekolada
  • cebula, szparagi, karczochy, pory, kapusta, kalafior, soczewica.

Co dobrze jest zjadać?

Na surowo wskazane są: korzeń selera, buraki, marchewka, papryka, pomidory bez skórki (skórka może podrażniać przy kiepskim pasażu), cykoria. W postaci ugotowanej można jeść większość warzyw, szczególnie cenne właściwości dla SIBO-wców ma dynia. Z owoców warto sięgać po winogrona, banany, borówki, mandarynki, maliny, truskawki, papaję, arbuzy i wszelkie owoce gotowane. Z serów twardych i dojrzewających dozwolone są: pecorino, manchego, parmezan, gruyere. Dobry jest ryż, komosa ryżowa, ziemniaki, pieczywo orkiszowe. Można jeść (najlepiej ekologiczne) mięso, ryby, owoce morza. Wskazana jest oliwa i oleje z pierwszego tłoczenia. Można jeść gorzką czekoladę, orzechy laskowe i włoskie, migdały. Pijmy dużo wody i ziołowych naparów.


A poza tym warto w końcu ograniczyć stres, który jest stymulatorem większości jelitowych nieszczęść. Dobrze w końcu nauczyć się wydłużać oddech i pozwolić sobie na hobby czy czas wolny, tylko dla siebie. I potraktować to jako ważne zalecenie zdrowotne.

MyBody

Najnowsze