Energia mitochondrialna konieczna jest do przebiegu większości procesów i funkcji komórkowych. Glukoza, pozyskiwana w różny sposób ulega przekształcaniu w mitochondriach, czyli tzw. elektrowniach komórkowym w energię na poziomie chemicznym ATP, czyli cząsteczki adenozynotrifosforanu. Warunkiem powstawania nowych mitochondriów jest zakodowanie przez T3, czyli hormon tarczycy trójjodotyroninę – specyficznych czynników transkrypcji mitochondrialnego DNA, co finalnie skutkuje syntezą nowych białek. Zostawiając na boku już
biochemię, mówi to nam, iż bez właściwie funkcjonujących hormonów tarczycy – produkcja energii w ciele dla wszelkich procesów życiowych, nie jest możliwa.
Mitochondria regulują zarówno syntezę ATP, jak i syntezę hormonów estrogenu, testosteronu, aldosteronu oraz kortyzolu, regulują utlenianie tłuszczu, zarządzają wolnymi rodnikami, zapewniają równowagę gospodarki wapniowej oraz metabolizm żelaza. U pacjentów z niedoczynnością lub nadczynnością tarczycy czy Hashimoto, obserwujemy zaburzenia dokładnie powyższych funkcji. Dociekanie fizjologii z poziomu mitochondriów doprowadziło do powstania części medycyny o nazwie ‘medycyna mitochondrialna’. We współczesnej medycynie bowiem, nie patrzymy już na ciało z poziomu komórki, ale dokładniej, czyli z jej części, którą są mitochondria. Osłabienie ich funkcji wpływa na całe tkanki i objawia się wszelkiego rodzaju dolegliwościami, znanymi nam powszechnie, często uznanymi przez WHO jako epidemiczne, jak chociażby depresja, nowotwory, zespoły metaboliczne, cukrzyca, niedoczynność tarczycy i przytarczyc, migrena, bóle mięśni, zespół jelita drażliwego IBS, szumy uszne, demencja, choroba Parkinsona, zespół przewlekłego zmęczenia CFS, polineuropatie i wiele innych.
Z perspektywy klinicznej często nie możemy zróżnicować czy dana dolegliwość lub choroba pochodzą z poziomu niedoboru T3, czy też z poziomu mitochondriów, stąd oddziałując na konkretne parametry mitochondriów wiemy, że oddziałamy na prawidłową funkcję hormonu tarczycy i odwrotnie. Mitochondria i tarczycę łączy również zapotrzebowanie na konkretne mikroskładniki, a są to: magnez, koenzym Q10, selen, żelazo oraz miedź. Stąd więc musimy zbalansować oba systemy, jeśli chcemy pozbyć się konsekwencji związanych z ich nieprawidłowym funkcjonowaniem i uciążliwych dla nas objawów.
Główny poziom na który chcemy oddziałać w mitochondriach to produkcjach wolnych rodników, nadmiar której prowadzi do tzw. stresu oksydacyjnego, o którym mówi się już całkiem sporo. Stres oksydacyjny prowadzi do powstania procesów zapalnych oraz uszkodzenia i degeneracji komórek. Na szczęście wiemy już zarówno jak stres oksydacyjny obniżać w leczeniu, jak i jemu zapobiegać i po naszej stronie stoją, znane już szeroko antyoksydanty, inaczej przeciwutleniacze. Antyoksydantami są cząsteczki uniemożliwiające procesy utleniania w organizmie. Do grupy antyoksydantów należą naturalne substancje występujące w roślinach, ale również cząsteczki metali jak mangan, cynk, czy selen. Naturalnymi przeciwutleniaczami są witaminy jak C, A i E, ale również chociażby karotenoidy oraz flawonoidy. Zmiatają wolne rodniki i pomagają przywrócić balans pracy mitochondriów! Jest to więc szalenie dobra informacja, ponieważ wszystkie powyższe mikroskładniki możemy pozyskać z właściwego pożywienia.
Wracamy więc do starego, ale jakże uniwersalnego i ponadczasowego “jedzenie jest lekarstwem” i jeśli potraktujemy je jako takowe, możemy być przekonani o benefitach czerpanych dla naszego zdrowia. W jakich produktach więc znajdziemy antyoksydanty? Duże ilości flawonoidów zawierają: ciemne owoce jagodowe (borówka, porzeczka, aronia etc.) czy kakao (bogate również w szalenie ważny dla mitochondriów magnez).
Karotenoidy znajdziemy w marchewce, dyni, słodkich ziemniakach, jarmużu, szpinaku, morelach, pomidorach czy brokułach.
Witamina A z kolei szeroko występuje w maśle, żółtkach jaj (które są jednymi z najbardziej potentnych dla organizmu produktach ogólnie), tłustych rybach morskich, żółtych i ciemnozielonych warzywach.
Witaminę E znajdziemy między innymi w orzechach, mango, kiełkach, olejach roślinnych.
Natomiast witaminy C szukajmy w natce pietruszki, owocach cytrusowych, granacie, dzikiej róży i warzywach kapustnych.
Gdzie znajdziemy selen? W orzechach brazylijskich (wystarczą dwa dziennie, żeby zapewnić dobowe zapotrzebowanie – ważne jednak, żeby były konkretnie z Brazylii, bo to tam występują gleby selenowe, w przeciwieństwo do gleb w Polsce, która jest niżem selenowym), w rybach tłustych, cebuli, czosnku, ryżu.
Cynku pod dostatkiem mają podroby, ryby, nasiona roślin strączkowych, ostrygi.
Powyższy spis daje nam już konkretnie bogaty jadłospis, którego jeśli będziemy się trzymać w umiarkowanych ilościach, możemy być pewni, że organizm będzie miał mocne zasoby do walki ze stresem oksydacyjnym. Dlaczego umiarkowanych ilościach? Ponieważ pierwszym wrogiem mitochondriów, prowadzącym do produkcji wolnych rodników jest przejadanie się.
Żyjemy w czasach tzw. nadmiarowych niedoborowych, czyli jemy za dużo, jednak produktów ubogich w mikroskładniki, przetworzonych i pozbawionych energii. Przejadanie się, szczególnie w porze wieczornej, prowadzi do nadmiaru produkcji energii, która nie zostaje spożytkowana, skutkując stresem oksydacyjnym. Stąd ważne jest, żeby delikatnie nie dojadać w trakcie posiłków, jeść produkty bogate w mikroskładniki, jak powyższe i nie jeść na noc – najlepiej skończyć jedzenie ok 3-4h przed pójściem spać, po to żeby organizm miał szansę uruchomić procesy regeneracyjne i oczyszczające w trakcie snu, spać z nieobciążoną wątrobą, która rano będzie miała szansę dostarczyć nam świeżą, oczyszczoną i gotową do działania krew.
Podsumowując funkcjonowanie tarczycy ma bezpośredni związek z produkcją energii w naszym ciele na poziomie mitochondriów. Oba do właściwej pracy potrzebują tych samych substancji mirkoskładnikowych, które w znaczącej ilości możemy zapewnić organizmowi z pożywienia.
źródło: “Tarczyca i mitochondria”, Svensson H.; “Mitochondria” Kuklinski B.