Oczywiście, że tak! Pierwszy raz o micie spontaniczności miałam okazję przeczytać w książce „Inteligencja erotyczna: seks, kłamstwa i domowe pielesze”, której autorką jest Esther Perel. Polecam Ci tę pozycję, ponieważ to właśnie dzięki niej zmieniłam podejście i odmieniłam własne życie seksualne. Przekonałam się, że zaplanowany stosunek nie musi oznaczać od razu nudy i braku orgazmu. Nie musi też świadczyć o tym, iż nagle stajemy się ludźmi w podeszłym wieku, którzy seks uprawiają wyłącznie w jednej pozycji przez umówionych kilka minut. Zalet planowania jest bardzo wiele, wystarczy tylko w odpowiedni sposób ustalić wszystkie szczegóły.
To nie jest tak, że zawsze prowadziłaś spontaniczne życie seksualne. Prawda jest taka, że od początku związku planujesz stosunek. Nowa relacja, a co za tym idzie nowe intymne doznania, są wyjątkowo ekscytujące. Jesteśmy ciekawi ciała partnera, jego potrzeb i stref erogennych. Chcemy poznać wszystkie niuanse związane z seksualnością drugiej strony. Nie robimy tego jednak z przypadku. Przypomnij sobie Wasze pierwsze spotkania. Czy przypadkiem nie kupowałaś wtedy nowej bielizny, w której prezentowałaś się jak milion dolarów? Nie spędzałaś nieco więcej czasu w łazience na wszelkich niezbędnych zabiegach pielęgnacyjnych? Twój partner nie szedł przed randką do apteki po prezerwatywy? Prawda jest więc taka, że seks planowaliście zawsze, tylko nie potrzebowaliście powiedzieć tego wprost.
W mojej ocenie najważniejszą zaletą planowania jest wzrost pożądania. Wiem, że teraz pewnie brzmi to dla Ciebie jak abstrakcja, ale tak właśnie jest. W planowaniu seksu nie chodzi o to, że jeśli umówiliście się na środę o godzinie 22.00, to z zegarkiem w dłoniach czekacie aż nastanie odpowiedni moment w ciągu dnia i dopiero wówczas idziecie w milczeniu do sypialni. Jeśli umówiliście się na konkretny dzień, od rana możecie budować napięcie. Pikantne smsy lub zdjęcia wysłane podczas dnia pracy i drobne gesty po powrocie do domu sprawią, że pożądanie znacznie wzrośnie, a Wy nie będziecie mogli doczekać się intymnego spotkania w sypialni. Będzie to też świetna okazja do porozmawiania o swoich fantazjach. Możesz wysłać swojemu partnerowi smsa, w którym dokładnie opiszesz, czego oczekujesz tego wieczora. Gwarantuję, że taki seks da Ci więcej satysfakcji, niż nawet najbardziej spontaniczne chwile uniesienia.
Planowany seks pozwala także przywołać harmonię w związku. Jeśli Ty lub Twój partner macie większe potrzeby seksualne, może pojawić się między Wami napięcie i frustracja, jeśli kilka razy z rzędu nie do końca odczytacie swoje sygnały i zamiast wybrać seks, pójdziecie spać. Nie każdy dobrze radzi sobie z niepewnością związaną z pytaniem – kiedy dojdzie do zbliżenia. Nie lubimy uczucia odrzucenia, a nieplanowany seks bardzo często kończy się odmową którejś ze stron, co dla nikogo nie jest przyjemne. Dzięki umówieniu się na konkretny moment unikniecie domysłów i będziecie mogli lepiej się przygotować, np. zadbać o wyjątkową atmosferę lub ubrać bieliznę na specjalne okazje.
Nie wystarczy zaplanować, aby wszystko dobrze się układało. Trzeba też wiedzieć, jak to zrobić. W pierwszej kolejności ustalcie ilość stosunków. Oczywiście pamiętajcie o zasadzie, iż nie istnieje żadna dolna ani górna granica. Wszystko zależy od Waszego temperamentu i chęci. Ustalcie też, kto powinien przejmować inicjatywę. W dni parzyste organizacją atmosfery i wymyśleniem konwencji możesz zajmować się Ty. W dni nieparzyste obowiązek ten powinien wtedy spoczywać na Twoim partnerze. Chodzi po prostu o to, aby jedna strona nie miała poczucia, że zawsze musi dbać o atmosferę. Seks jest wspólną przyjemnością, dlatego każde z Was powinno starać się dokładnie tak samo. Pamiętajcie też, że możecie zrezygnować z zaplanowanego terminu. Nie musicie zawsze podawać przyczyny, bo seks to nadal przyjemność, a nie przykra konieczność. Starajcie się jednak ustalić w zamian nowy termin lub wykorzystajcie ten dzień na inną aktywność, która umocni Waszą więź. Wyjdźcie razem na krótki, romantyczny spacer lub po prostu się poprzytulajcie.