Mindfulness po polsku – bądź tu i teraz
MyLife

Mindfulness po polsku – bądź tu i teraz

Jeszcze kilka lat temu, każdy szanujący się coach miał w swoim pakiecie kurs uczący pracy na zasadzie multitaskingu. Chodziło o umiejętność robienia kilku rzeczy na raz. Obecnie, ten trend odwrócił się o 180 stopni. Teraz na fali jest mindfullness. I coś mi się wydaje, że zostanie z nami na dłużej. Idą za nim same korzyści!

Kamila Mańkowska Kamila Mańkowska · 5 czerwca 2025

Bądź tu i teraz

Wspomniany wcześniej multitasking miał być remedium na ciągły brak czasu. Uczono, jak efektywnie wykorzystywać potencjał mózgu do zrobienia w jednym czasie wielu czynności jednocześnie. Miało to nie tylko podnieść naszą wydajność, ale zwyczajnie być świetnym treningiem dla naszych szarych komórek. Z biegiem czasu okazało się jednak, że ta metoda ma swoje ciemniejsze strony. Krótko mówiąc, robiąc wszystko na raz, tak naprawdę nie angażujemy się na 100% w żadną z tych czynności. I nierzadko wzrost wydajności szedł w parze ze wzrostem błędów. A nie o to przecież chodzi. Dochodził jeszcze stres.

Odpowiedzią na to jest właśnie mindfulness. Bądź tu i teraz, bez względu na to czym właśnie się zajmujesz. Co więcej bądź, ale nie oceniaj. Patrz, lecz nie filtruj przez swoje prywatne sito wewnętrznych wartości. Zwróć uwagę na chwilę obecną. Jak się czujesz czytając ten wpis? O czym myślisz? Czy coś ci przeszkadza? Może niewygodne krzesło, a może hałas za oknem? Odetnij się od niego. Skup na sobie i swoich myślach i ciele.

I wiem co sobie w tym momencie pomyślałaś – przecież to nie jest ani porywające, ani jakieś specjalnie nowatorskie. A jednak, mindfulness jest dowodem na to, że w prostocie tkwi największa siła i moc. Praktyka ta robi niezwykłą karierę na całym świecie. Chociaż ta metoda była używana już tysiące lat temu, pomaga współczesnym. I to jest naprawdę piękne.

Mindfulness działa. I Jon Kabat-Zin – prekursor i największy entuzjastą mindfullness w świecie Zachodu ma na to szereg twardych danych statystycznych, z którymi ciężko polemizować. To właśnie wprowadzenie uważności, bez całej religijnej otoczki sprawiło, że stało się tak popularne. W ten nurt wpisuje się również coś, co na pierwszy rzut oka kojarzy się z buddyjskim mnichem, siedzącym w pozycji lotosu, gdzieś w jednej ze starych świątyń. Z medytacją.

Medytacja w wydaniu mindfulness

To jeden z najprostszych, a jednocześnie najlepiej działających sposobów na zredukowanie do minimum wszystkich bolączek związanych z chorobami cywilizacyjnymi XXI wieku. Jednak uspokajając wszystkich tych, którzy nie chcą mieć nic wspólnego z żadną religią – tutaj nie musisz wierzyć w bóstwa. Medytacja w wydaniu mindfullness to skupienie się na sobie i na chwili obecnej. Dzięki tego rodzaju medytacji, mamy niezwykłą możliwość aby się wyciszyć. Poprawia jakość snu, niweluje chroniczne bóle a nawet wspomaga walkę z chorobami przewlekłymi. Do tego pomaga w walce z depresją, przygnębieniem i stanami lękowymi.

Jak więc medytować? Usiądź na podłodze, zamknij oczy, skup się na oddechu. Z pewnością przyjdzie do ciebie milion myśli. Niektóre z radosnymi emocjami, inne ze smutnymi, drażniącymi. Może też się zdarzyć, że twój wewnętrzny głos zacznie cię musztrować „rusz się! Masz tyle do zrobienia!”. Daj tym wszystkim myślom wybrzmieć i puść je dalej. Tak, jakbyś obserwowała przepływające łódki na rzece. Staraj się nie angażować w żadną z nich. Odpuść. Jesteś tylko ty i twój oddech. Co istotne, nie musisz przeżywać podczas tych chwil spędzonych na medytacji, żadnych górnolotnych uniesień. Po prostu bądź. To wystarczy.

Założenia mindfullness są banalnie proste. A dobroczynne efekty sprawiają, że aż żal nie spróbować tego w swoim życiu. Trenuj swoją uważność. Zwracaj uwagę na szczegóły i na to, co dzieje się wokół ciebie oraz w tobie. Proste. Wymaga to jednak bardzo dużo samozaparcia. Po pierwszych dniach pełnych słomianego zapału, przyjdą kolejne. Na efekty będziesz musiała trochę poczekać. Czasem to miesiąc, a czasem i pół roku. Zaufaj jednak tej metodzie, a wprowadzisz do swojego życia wiele spokoju. A tego, w naszych szalonych czasach nam najbardziej brakuje, czyż nie?

Przeczytaj więcej artykułów!

MyLife

Mindfulness po polsku – bądź tu i teraz

Jakie kolczyki pasują do okularów? Poradnik stylu dla kobiet noszących oprawki

Okulary to dziś nie tylko praktyczny dodatek, ale często także element stylizacji, który podkreśla osobowość i charakter. Kobiety noszące oprawki doskonale wiedzą, jak dużą rolę odgrywa odpowiedni dobór biżuterii – zwłaszcza kolczyków, które znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie okularów. Dobrze dopasowane kolczyki potrafią podkreślić atuty twarzy, złagodzić ostre linie oprawek lub dodać lekkości całej stylizacji.

Redakcja My-V Redakcja My-V · 16 czerwca 2025

Najnowsze